Reforma oświaty wzbudza niepokój wśród przedstawicieli Związku Nauczycielstwa Polskiego. Platforma Obywatelska, Nowoczesna i partia Razem podziela te obawy, dlatego przyłączyli się oni do zbierania podpisów za przeprowadzeniem referendum.
Do koalicji „Stop chaosowi w szkole” przyłączył się także Międzynarodowy Strajk Kobiet oraz inicjatywa rodziców Zatrzymać Edukoszmar, które podczas dzisiejszej konferencji prasowej reprezentowała Angelika Domańska.
„ Z punktu widzenia rodzica reforma absolutnie nie jest z nami negocjowana. Nasze dzieci nie są głupie. Najpierw PiS cofnął reformę 6-latków tłumacząc, ze dzieci są zbyt mało rozwinięte na szkołę podstawową. W tym momencie cofa nas do czasów PRL-u ”
– zaznaczyła.
Według przeciwników reformy zmiany, jakie mają obowiązywać od 1 września, będą ze szkodą dla uczniów. – Różnica jest w programach edukacyjnych – dodała Angelika Domańska. – PiS twierdzi, że nasze dzieci są głupie wycofując z podstaw matematyki funkcje trygonometryczne czy granice. (…) Do tego nie stwarza możliwości edukacji seksualnej dla nastolatków.
Reforma oświaty zakłada m. in. powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej. – Czasy się zmieniły. My będąc nastolatkami nie mieliśmy dostępu do komórek, internetu – podkreśliła Angelika Domańska. – Mieliśmy tzw. dyscyplinę. Teraz tak nie ma. Nie wyobrażam sobie, żeby w podstawówce mojego dziecka przebywały 15-latkowie razem z 7-latkami. Tym bardziej, że szkoła została dostosowana do małych dzieci – brak tam toalet na odpowiedniej wysokości, brak krzesełek, sal dydaktycznych.
– Trudne jest dla nas zrozumienie, że jeszcze w 1998 roku obecnie rządzący byli bardzo przeciwni systemowi ośmioletniemu, bo według nich był to zły, niewydajny system. Dzisiaj nagle okazuje się, że wtedy było lepiej – stwierdził Arkadiusz Chrościcki, przewodniczący elbląskich struktur partii Nowoczesna. – Jesteśmy za reformą edukacji, ale nie w formie strukturalnej, a nie, że znowu coś niszczymy. (…) Czy ktoś pomyślał w tej reformie o dzieciach?
Irena Sokołowska, radna Platformy Obywatelskiej, zaznaczyła, że reformę w 1999 r. wprowadził AWS.
„ To byli obecni liderzy PiS-u. To warto przypomnieć . Mamy nieprzygotowane programy edukacyjne, brak podręczników, chaos organizacyjny, zdublowane roczniki do szkół średnich. To są same problemy. Jest wiele niewyjaśnionych pytań. Mamy wrażenie, że ministrowie, posłowie PiS przypisują sobie wiedzę na mądrość. Nie było konsultacji społecznych w tym zakresie ”
– powiedziała.
Kolejna kwestia to finanse. – Jest opinia, że samorządy nie poniosą kosztów. To jest nieprawda. Koszty były już poniesione w pierwszy etapie. Np. Elbląg przy reformie dotyczącej 6-latków miał 3 mln zł kosztów – dodał Irena Sokołowska.
– Edukacja to jest dziedzina, w której każde zmiany powinny być dobrze przemyślane i przedyskutowane ze środowiskiem szkolnym. Tych dyskusji zabrakło – mówił Robert Koliński z partii Razem. – Gimnazja zostały stworzone dzięki wysiłkowi wielu ludzi. Są znakomicie zarządzane i wyposażone. Dzieci z małych wsi i miasteczek miały z nich bardzo dobry start. W tej chwili planowana reforma zdaje się przekreślać dorobek kilkunastu lat.
– Reformę należy poprawiać sukcesywnie, spokojnie, z przygotowaniem, korzystając z wszelkich dóbr naukowych – dodał Gerhard Przybylski, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Elblągu.
Do końca marca zbierane będą podpisy pod zorganizowaniem referendum. – Chcemy powstrzymać reformę, która jest zła i nieprzemyślana – zaznaczyła Irena Sokołowska.
Źrudło: info.elblag.pl